Część mieszkańców Nowego Krzymowa napisała do wójt Danuty Mazur list wyrażający sprzeciw wobec odprowadzania wody deszczowej z modernizowanej drogi Krzymów-Genowefa do rowów melioracyjnych.
List odczytał dwudziestego piątego września na szóstej sesji Rady Gminy Krzymów jej wiceprzewodniczący, Mirosław Kruszyński. Na sesji byli obecni także przedstawiciele protestujących osób z Nowego Krzymowa.
Mieszkańcy swój protest, pod którym podpisało się dziewięćdziesiąt osiem osób, motywują tym, że odprowadzanie wody deszczowej ze wspomnianej drogi do rowów melioracyjnych spowoduje zalewanie i podtopienia sąsiadujących z tymi rowami gruntów rolnych oraz posesji i majątków. Autorzy listu zauważają, że już dotychczasowe intensywne opady deszczu doprowadziły do podtopień piwnic i sprzętu koniecznego do codziennego funkcjonowania.
– Zaistniała sytuacja negatywnie wpływa na nasze życie i bezpieczeństwo. Jesteśmy zaniepokojeni i bezradni w zaistniałej sytuacji, ponieważ czujemy się pozostawieni sami z zalanymi budynkami, posesjami, w których wilgoć powoduje znaczne zniszczenia naszych gospodarstw domowych oraz wywołuje problemy zdrowotne. (…) Mając na uwadze powyższe, wnosimy o pozytywne rozpatrzenie naszego wniosku – pisali protestujący.
Po przeczytaniu listu w sali posiedzeń wywiązała się dyskusja między mieszkańcami Nowego Krzymowa a zastępcą wójt, Romanem Gęziakiem.
Mieszkańcy zwrócili uwagę na to, że od pewnego czasu wskutek zanikającej działalności kopalń, poziom wód gruntowych wzrósł, a deszcze i w przyszłości odprowadzanie wody opadowej z modernizowanej drogi spowodują, że będzie jeszcze gorzej. Wspominali też o tym, że nie wiedzieli o tym, jak będzie wyglądała przebudowa drogi Krzymów-Genowefa.
Wójt Roman Gęziak odpowiedział, że w przypadku takich inwestycji przeprowadzane są postępowania administracyjne i mieszkańcy są zawiadamiani o danej inwestycji. Tak było również w przypadku przebudowy drogi Krzymów-Genowefa. Informacja o decyzjach środowiskowych była wywieszona na tablicy informacyjnej w urzędzie gminy i opublikowana na stronie Biuletynu Informacji Publicznej gminy.
– Było kilku mieszkańców i żadnych uwag nie wnosili do tego projektu – mówił Roman Gęziak.
Podobnie było z decyzją ustalenia lokalizacji celu publicznego. I w tym przypadku, według Romana Gęziaka informacje o tym były wywieszone na tablicach ogłoszeń w Krzymowie, Nowym Krzymowie, Drążeniu i Genowefie oraz opublikowane w BIP-ie i każdy mógł się z nimi zapoznać.
Protestujący chcieli jednak mieć wgląd do dokumentacji tej inwestycji. Roman Gęziak odpowiedział, że gmina posiada wszystkie zgody na przebudowę drogi wraz z projektem odprowadzenia deszczówki i w umówionym czasie udostępni mieszkańcom wszelkie zgody oraz w razie potrzeby całą dokumentację.
Przy okazji dyskusji wynikła sprawa niedrożnych rowów na prywatnych polach mieszkańców. Powrócił temat Spółek Wodnych, jednak protestujący są do nich sceptycznie nastawieni. Radna Daria Sękowska zapewniła jednak, że zbierze informacje na temat funkcjonowania tychże spółek i podzieli się nimi z mieszkańcami Nowego Krzymowa. Również obecny na sesji Ryszard Nawrocki, radny powiatowy i Członek Zarządu Powiatu Konińskiego powiedział, że w gminie Stare Miasto coraz prężniej działa Spółka Wodna i zapewnił doradztwo w tej sprawie poprzez jej przedstawiciela.
Radny Jan Czaja powiedział, że aby coś zmienić, trzeba zacząć od działania, a nie od gadania.
– I moje pierwsze spostrzeżenie to jest wyczyścić ten rów, który jest głównym ciekiem odprowadzającym tę wodę. (…) Jeżeli chodzi o czyszczenie, to też musimy wiedzieć i o tym myśleć, że czyszczenie rowów to jest jedno, ale wejście na grunt (prywatny – przyp. red. ), to jest druga sprawa. A trzecia to jest to, że musimy niestety pewne rzeczy wziąć na swoje barki i jakieś drobne gałęzie czy krzaki, które rosną w rowie, trzeba to pilnować i jakoś czyścić – mówił Jan Czaja.
Radny wyraził gotowość do pomocy przy oczyszczaniu rowu, a Roman Gęziak zapowiedział, że w sobotę (dwudziestego ósmego września) ma się pojawić koparka, która ma udrożnić część rowów. Powiedział też, że tam, gdzie są zniszczone przepusty, trzeba będzie je odbudować.
Mieszkańcy mimo wszystko obarczają odpowiedzialnością władze gminy o to, że jeszcze przed przebudową drogi wiedziały, że jest problem z nadmiarem wody w niektórych miejscach, a jednak zgodziły się na projekt z odprowadzeniem deszczówki w taki sposób, że będzie to groziło podtopieniami.
Leszek Staszak, Przewodniczący Rady Gminy Krzymów, zamknął dyskusję, uznając, że radni dużo dowiedzieli się na ten temat i dużo też zostało powiedziane przez drugą stronę sporu. Na koniec zachęcił protestujących do ustalenia terminu, w którym wójt udostępni im dokumentację przebudowy drogi wraz ze wszystkimi pozwoleniami.